Radio Białystok | Wiadomości | Maseczki - obowiązkowe, ale nielubiane
Nie tylko w wakacyjnych miejscowościach, ale we wszelkich miejscach publicznych w naszej okolicy – wszędzie tam w ostatnim czasie można spotkać osoby, które nie zasłaniają ust i nosa, choć nadal jest to obowiązkowe.
Osiedlowe warzywniaki, supermarkety i dyskonty spożywcze, wielkie hipermarkety budowlane, restauracje i inne miejsca, które odwiedzają tłumy ludzi - wszędzie tam bez trudu da się spotkać osobę, która mimo wymogów, nie nosi maseczki ochronnej lub przyłbicy.
Niektórzy twierdzą, że maski są niewygodne - zwłaszcza latem, inni - że nic nie dają.
Tymczasem od kilku dni w Polsce notowane są kolejne rekordy zakażeń koronawirusem, które sięgają już prawie 700 przypadków dziennie, dlatego też coraz częściej słychać, że obowiązek zakrywania ust i nosa w zamkniętych miejscach publicznych będzie egzekwowany.
Policjanci mówią, że w przypadku stwierdzenia, że osoby nie zakrywają nosa i ust, będą próbowali ustalić powód.
"Jeżeli będzie to naruszenie przepisów - to po pierwsze zwrócimy uwagę, by była możliwość dostosowania się do przepisów, natomiast jeżeli ktoś nie będzie chciał się do nich dostosować - policjanci będą mogli nakładać mandaty karne nawet do 500 zł" - mówi rzecznik Komendanta Głównego Policji Mariusz Ciarka.
Rzecznik dodaje też, że kontrole dotyczyć będą w szczególności właścicieli sklepów i administratorów obiektów, bo to oni są odpowiedzialni za to, by klienci stosowali się do obostrzeń.
Klienci jednak bywają różni - przyznają sprzedawcy. Niektórzy mają pretensje, uważają, że nie muszą nosić osłon, że skoro są jedyną osobą w sklepie - to nic się nie stanie.
Dlatego trwają prace nad zaostrzeniem kar, a także nad sposobem egzekwowania tego wymogu związanego z pandemią koronawirusa.
Zdaniem Światowej Organizacji Zdrowia, dystans społeczny, mycie rąk i noszenie maseczek jest najtańszym i najskuteczniejszym sposobem przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się zakażenia. Według najnowszych danych na całym świecie nowym koronawirusem zakaziło się prawie 18 milionów osób, z czego prawie 700 tysięcy zmarło.