Radio Białystok | Wiadomości | 15 lat więzienia za znęcanie się nad żoną i śmiertelne pobicie
Przez kilka lat znęcał się nad żoną, w końcu pobił ją tak dotkliwie, że zmarła.
55-latek ze wsi Kalnica niedaleko Bielska Podlaskiego ma spędzić w więzieniu nie 12, ale 15 lat. Tak zdecydował Sąd Apelacyjny w Białymstoku.
Chodzi o wydarzenia, do których doszło ponad półtora roku temu. Mężczyzna zawiadomił pogotowie, ale zapewniał, że to ktoś inny pobił żonę. Dlatego chciał uniewinnienia od tego zarzutu. Prokurator żądał kary 25 lat więzienia.
Jak mówiła sędzia Halina Czaban, dowody w tej sprawie są przytłaczające i świadczą o tym, że oskarżony znęcał się nad żoną już od 2016 r. Wszczynał awantury, wyzywał, kazał też żonie pisać pamiętnik, w którym pod jego dyktando w wulgarny sposób opisywała rzekome kontakty seksualne z innymi mężczyznami. Zastraszona była i żona, i córka.
- Córka udawała, że jest po stronie ojca, bo zawsze się go bała, a mama bała się przeraźliwie. Z zeznań policjanta wynika, że jeszcze w życiu tak zastraszonej kobiety nie widział i moment, kiedy wycofała procedurę niebieskiej karty ewidentnie o tym świadczy - mówiła sędzia.
Sędzia wskazywała również, że rzadko kiedy w przypadku pobicia ze skutkiem śmiertelnym obrażenia są tak rozległe. Były w zasadzie na całym ciele kobiety.
Mężczyzna dokuczał też sąsiadom. Ponadto wywiózł do lasu i pobił mężczyznę, którego podejrzewał o romans z żoną. Jak mówiła sędzia Halina Czaban, sąd poważnie rozważał, czy nie wymierzyć kary 25 lat więzienia - ostatecznie podwyższył karę do 15 lat.
- Wyliczyliśmy, że w momencie odbycia 15 lat kary pozbawienia wolności oskarżony będzie miał 71 lat. Być może ten okres 15 lat pozbawienia wolności wyciszy na tyle oskarżonego, że nigdy nikt nie będzie przez niego równie mocno upokorzony i skrzywdzony - podkreśliła sędzia.
Wyrok jest prawomocny.