Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | W Suwałkach wzrasta liczba zachorowań na krztusiec
Obecnie potwierdzonych jest 14 przypadków. Jeszcze kilka lat temu w ciągu roku choroba ta występowała sporadycznie, ale od połowy lipca utrzymuje się tendencja wzrostowa.
Jak informuje Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Suwałkach Anna Radzewicz, powodem zwiększonej liczby zachorowań może być rezygnacja rodziców ze szczepień swoich dzieci.
- Obserwujemy zachwiany kalendarz szczepień, szczególnie jeśli chodzi o ten czas covidowy. Schemat szczepień obowiązkowych nie był realizowany zgodnie z planami i zgodnie z wytycznymi. Być może to jest przyczyna wzrostu zachorowań na krztusiec. Pragnę przypomnieć, że szczepienie na krztusiec obejmuje wszystkie dzieci przebywające na terenie naszego kraju.
Krztusiec to choroba silnie zakaźna. Jak dodaje Anna Radzewicz nie należy bagatelizować jej charakterystycznych objawów.
- Tej chorobie towarzyszą duszności, świsty. Krztusiec jest szczególnie niebezpieczny u dzieci. Po silnych napadach kaszlu mogą występować również wymioty. Kaszel jest zazwyczaj jes długotrwały i utrzymuje się od 2 do nawet 4 tygodni. Dlatego musimy się uwrażliwić na te objawi, i w razie czego zgłosić się do lekarza.
Najskuteczniejszą metodą zapobiegania krztuścowi są szczepienia. Dziecko najlepiej zaszczepić w drugim miesiącu życia, a potem czterema kolejnymi dawkami. Wakcynację można powtórzyć po 10 latach, gdyż po tym okresie odporność na krztuśca zanika.
Końcówka czerwca to początek wakacji dla dzieci i młodzieży. Dla sanepidu natomiast oznacza to zdecydowanie więcej pracy. Inspektorzy sanitarni sprawdzają bowiem miejsca letniego wypoczynku, w tym obozy i półkolonie. Tego typu miejsca zgłaszane są przez kuratorium oświaty.
Suwalski aquapark został zamknięty przez sanepid. Powodem jest wykrycie w wodzie bakterii. Stało się to podczas rutynowych badań, które musi przeprowadzać administrator obiektu - Ośrodek Sportu i Rekreacji.
Coraz więcej suwalskich rodziców nie chce przystąpić do obowiązkowych szczepień swoich dzieci. Postępują tak, choć grozi za to nawet 1,5 tys. zł grzywny.